Ciążeń -pałac biskupów i masoniki

Kiedy odwiedzaliśmy Sławę w woj. lubuskim (przeczytajcie: Sława – pałac, masoni, łodzie podwodne i czarna sosna) opowiadano nam, że cały księgozbiór z tamtejszego pałacu, trafił najpierw do Poznania, a później do Ciążenia (woj. wielkopolskie). Postanowiliśmy tam pojechać.

Pałac w Ciążeniu powstał w latach 1758-1768. Jego pierwszym właścicielem był biskup Teodor Czartoryski. Miała to być jego letnia rezydencja. Całkiem spora, bo też miał się w niej pomieścić liczny dwór biskupa, w którego skład wchodziła również kapela. Przypuszcza się, że współtwórcą projektu założenia pałacowego w Ciążeniu był włoski architekt Józef Sacco. Niestety, Czartoryski nie doczekał końca budowy, zmarł w 1768 roku. Pałac ukończono  dopiero w 1810 roku, dla kolejnego biskupa, Ignacego Raczyńskiego.

Budynek jest trzykondygnacyjny, kryty wysokim mansardowym dachem. Na parterze ma sześć pomieszczeń reprezentacyjnych, ale nie ma salonu. Pałac tylko z jednej strony jest połączony z pawilonem i oficyną. Według planów tak samo miało wyglądać drugie skrzydło, ale z powodu śmierci biskupa Czartoryskiego, zaniechano budowy.

W 1818 roku pałac przeszedł (w drodze konfiskaty i nadania) w ręce już nie biskupie, ale całkiem prywatne – pułkownika Wacława Gutakowskiego, adiutanta cara Aleksandra I, uczestnika wojen napoleońskich, syna wielkiego mistrza wolnomularstwa polskiego, Ludwika Gutakowskiego. To być może spowodowało, że gdy w latach 70. XX wieku szukano miejsca dla masoników, wybór padł na Ciążeń.

Wacław Gutakowski ożenił się z Józefą Grudzieńską, która miała jeszcze dwie siostry. Joanna wyszła za mąż za wielkiego księcia Konstantego. Druga, Antonina poślubiła Dezyderego Chłapowskiego. Ciotka sióstr była morganatyczną żoną ostatniego króla Polski. Siostry znane były z zasad, a Wacław Gutkowski był birbantem i utracjuszem. Stracił dobra w Ciążeniu i wraz z żoną zamieszkał u Chłapowskich w Turwi.

Po wojnie w pałacu mieściła się szkoła. W 1969 roku pałac przejął uniwersytet poznański. Początkowo był on przeznaczony na tzw. magazyn składowy, czyli skład druków rzadko używanych. Później zmieniały się koncepcje użytkowania pałacu, aż w części utworzono ośrodek konferencyjny i oddział biblioteki uniwersyteckiej. W niej to znajduje się owa słynna kolekcja druków masońskich. Stanowi ona ok. 40 proc. zbiorów, jakie były w posiadaniu lóż wolnomularskich przed 1933 r. W jej skład wchodzą książki, czasopisma, grafiki, broszury, dyplomy i medale. Cały zbiór liczy ponad 20 tys. książek, w tym 3 tys. starodruków i 48 tys. roczników czasowych. Razem 68 tys. druków opracowanych. Jest także ok. 4 tys. uporządkowanych druków, ale bez nadanych nowych sygnatur, z oznaczeniami bibliotek lożowych. Najcenniejsza część tego zbioru – druki z XVII i XVIII wieku, ze względów bezpieczeństwa są przechowywane w magazynie zbiorów specjalnych w Poznaniu. W Ciążeniu największa część zbiorów pochodzi z XIX i XX w. Większość to publikacje w języku niemieckim, ale są także w językach francuskim i angielskim.

Czym byłby pałac bez parku? W Ciążeniu również się on znajduje. Wokół pałacu jest park francuski, który przechodząc tarasami ku korytu Warty, staje się krajobrazowy. Całość zajmuje niemal 10 hektarów. Znajduje się w nim kopiec widokowy z początku  XVIII wieku,  zwany Kamienną lub Tatarską Górą. Według legendy został on usypany przez jeńców tatarskich.

Dodaj komentarz