Chałupy – grająca ławeczka Wodeckiego

Niemal każdy zna piosenkę Zbigniewa Wodeckiego „Chałupy welcome to”. W Chałupach (woj. pomorskie) można jej posłuchać o każdej porze dnia i nocy. We wsi bowiem, na skwerze niedaleko placu zabaw stoi grająca ławeczka. Po naciśnięciu guzika Wodecki śpiewa nie tylko „Chałupy”, ale też „Pszczółkę Maję”, „Zacznij od Bacha”, „Lubię wracać tam gdzie byłem” i „Rzuć to wszystko co złe”.

Ławeczka powstała według projektu Roberta Sokołowskiego, grafika z CKPiS Władysławowo. Na płycie znajduje się wizerunek Zbigniewa Wodeckiego grającego na trąbce, fragment zapisu nutowego jednego z jego największych przebojów oraz cytat: „Co robić? Uświadomić sobie, że jutra może już nie będzie. Nauczyć się żyć chwilą, która jest. To znaczy przyjąć, że wszystko to, co było, to było, ale już tego nie ma, a to co będzie, tak naprawdę nie musi się zdarzyć. A więc bawić się tak, jakby to był ostatni dzień naszego życia. Taka postawa dotyczy zresztą nie tylko zabawy. To ideał życia w ogóle”.

O tym, jak w ogóle powstała piosenka „Chałupy”, Wodecki zdradził w jednym z wywiadów: „ – Przyszedł do mnie Ryszard Poznakowski, który ma niezwykłą łatwość komponowania przebojów i zaproponował nagranie lekkiej, zabawnej piosenki na lato. Takiego pastiszu utworów dancingowych, do którego tekst napisała Grażyna Orlińska. Wcześniej Poznakowski chciał nawet, aby piosenkę zaśpiewała Irena Santor, ale ostatecznie zwrócił się do mnie. „Słuchaj, ale dlaczego tak? – pytam go. – Przecież to zupełnie niezgodne z moim emploi”. A on na to: „Właśnie dlatego!”.

Wodecki piosenkę nagrał. Potem (rok 1985) powstał do niej teledysk, w którym roiło się od golasów.  Bardzo szybko  „Chałupy” znalazły się na pierwszym miejscu telewizyjnej listy przebojów, a wieś zaczęła kojarzyć się niemal wyłącznie z naturystami…

W Polsce „nagie” plaże istniały już przed II wojną światową. Najsłynniejsze znajdowały się w Zaleszczykach i Otwocku. Kiedy pierwsi naturyści pojawili się w Chałupach, tak naprawdę nie wiadomo, ale zapewne po II wojnie. Ich plaża znajdowała się około kilometra za miejscowością. I choć mieszkańcom na ogół nie przeszkadzali, walczyła z nim władza ludowa. Janusz Głowacki w opowiadaniu „Polowanie na rozbierańca” opisał, jak to wraz z przyjaciółmi postanowił zdjąć na plaży kąpielówki, gdy naraz, niczym spod ziemi wyrośli przed nimi miejscowy urzędnik i plutonowy milicji. „Tak zaczęła się kilkudniowa walka o podstawowe prawa człowieka, która kiedyś być może przejdzie do historii jako wypadki lipcowe. Walka, w której po jednej stronie występowali funkcjonariusze MO i Główny Urząd Morski, a po drugiej – dziesięć osób bez majtek”. Walka skończyła się postawieniem pisarza przed kolegium.

W latach 70. XX wieku plaże naturystów znajdowały  się m. in. w Dąbkach, Rowach i w Unieściu. Ta w Chałupach, choć nie była ani największa, ani najbardziej oblegana, dzięki Wodeckiemu urosła do miana symbolu. I długi jeszcze czas Chałupy będą się kojarzyć z naturystami. No bo przecież:

„Jak co roku w Chałupach
Gdy zaczyna się upał
Słychać wielki szum
Można spotkać golasa
Jak na plaży w Mombassa
Golców cały tłum.
Znów się będą rozbierać
Miss Natura wybierać
Przez wieś przeszedł dreszcz
W krzakach siedzą tekstylni
Gryzą palce bezsilni
Zaklinają deszcz.
Chałupy welcome to Bahama mama luz
Afryka dzika dawno odkryta
Chałupy welcome to!
Chałupy welcome to sun of Yamaica blue
Polish Barbados i Galapagos
Chałupy welcome to!
Biorą namiar na plażę
Ci tekstylni nudziarze
Chcą opalać sztruks
Jak rozpędzić dzikusy
Może sadzić kaktusy
Przejdzie im ten luz?
Niepotrzebny nam ubaw
Jak na jakichś Bermudach
Strach już z domu wyjść
Robią wszystkich w bambusa
Przydałby się z lamusa
Choć figowy liść.
Chałupy welcome to Bahama mama luz
Afryka dzika dawno odkryta
Chałupy welcome to”

Dodaj komentarz